Miasto chce wejść do spółki, ale udziałowcy w osobach byłych prezesów Roberta Dowhana i Zdzisława Tymczyszyna nie chcą zgodzić się na proponowany podział akcji. Według propozycji Stanisława Bieńkowskiego z firmy Stelmet każda ze stron (Stelmet, Dowhan, Intra Zdzisława Tymczyszyna oraz Miasto ZG) posiadałaby pakiet akcji w wysokości 24,75%. Jeden procent należy do stowarzyszenia ZKŻ. Propozycja Dowhana i Tymczyszyna, wg której każdy z nich miałby mieć po 26% udziałów w spółce (Dowhan i Tymczyszyn razem mieliby zatem większość, czyli 52%) nie spotkała się z aprobatą władz miasta. Porozumienia nie ma, a na szali leży niebagatelna kwota - 3 mln złotych, która oznacza być albo nie być dla Falubazu. Na tę sumę złożyłyby się środki z wejścia do spółki oraz z miejskiego konkursu.

- Propozycja miasta była taka: miasto wchodzi na takich samych prawach jak Dowhan, Intra i Stelmet, czyli otrzymuje taką samą część udziałów jak te wszystkie spółki. Niestety ta propozycja ze strony udziałowców - p. Dowhana i p. Tymczyszyna nie została przyjęta pozytywnie. Głosowali oni przeciwko tej uchwale. Ich głosy są wymagane, by miasto mogło wejść. (...) Mi jest trudno powiedzieć dlaczego druga strona nie rozumie intencji miasta polegającej na tym, że wchodząc z tak dużym kapitałem, nie jest traktowana jako partner tak jak pozostali wspólnicy. Przecież to jest publiczne, jakie kwoty zostały przekazane na akcje przez poszczególne spółki. I te kwoty są zdecydowanie niższe niż świadczenia miasta, które były robione i będą w przyszłości - powiedział na antenie Radia Zachód prezes Adam Goliński.

- Znajdujemy się troszkę w tragicznej sytuacji. Zazwyczaj miasto dawało pieniądze w okolicach stycznia na to, byśmy mogli płacić rachunki. W tym roku tych pieniędzy nie ma. Na pewno - to wiem ze strony prezydenta - takich pieniędzy jakie on deklarował, jeżeli nie wejdzie kapitałowo, nie włożą do spółki. Na dzisiaj mam taką informację, że rozmowy są wstrzymane i nie możemy liczyć na żadne pieniądze. To najgorsze rozwiązanie ze wszystkich możliwych i mam nadzieję, że tak nie będzie i sytuacja się zmieni. Aczkolwiek istnieje taka możliwość, że żadnych pieniędzy od miasta nie będzie w tym roku - dodał Goliński.

Kolejna spotkanie współudziałowców odbędzie się 8 marca.